Witajcie!
Jestem Lily Cullen. Niejeden pewnie będzie mnie kojarzył ze „Zmierzchem”, ale
nawet tego nie lubię. Mam 15 lat. Mieszkam w Wielkiej Brytanii. Niedawno zmarłam mi mama. Czy za nią tęsknię?
Sama nie wiem. Ciągle była w delegacjach, więc nawet jej nie pamiętam. Zginęła
w niewyjaśnionych okolicznościach właśnie na delegacji. Został mi tylko ojciec,
James. Id czasu śmierci mojej matki, chodzi strasznie załamany, nie chce z nikim
rozmawiać. Ja sobie siedzę w pokoju i rozmyślam.
Może
trochę o moim wyglądzie. No więc mam długie, proste, czarne włosy. Jestem
szczupła , średniego wzrostu (około 168 cm.). Mam duże, zielone oczy.
Od
września mam uczęszczać do nowej szkoły. W starej zostawiłam moją ukochaną
przyjaciółkę Rosalie. Byłam w klasie taką szarą myszką.
***
Pierwszego września pojawiłam się w klasie. Moja nowa
wychowawczyni, pani Norwess, jest dość tęgą, ale uprzejmą kobietą. Przedstawiła
mnie klasie, co wśród uczniów wywołało okrzyki podniecenia i euforii. Pani
Norwess wskazała mi miejsce koło jakiegoś blondyna, który jak się potem okazało
miał na imię Brandon Wolf. Był bardzo przystojny. Miał brązowe włosy i
głębokie, zielone oczy. Wysoki, około 180 centymetrów. Byłam pewna, że się
zaczerwieniłam kiedy na mnie spojrzał.
-Hej. –zagadał, gdy pani Norwess
zaczęła rozdawać nasze plany zajęć. –Gdzie się wcześniej uczyłaś? Jeśli
oczywiście można wiedzieć. –Był bardzo miły i badawczo mi się przyglądał.
-Jasne. Uczyłam się w Londynie, w
prywatnej szkole. –powiedziałam trochę speszona.
-Wow! Jakie miałaś języki?
-Angielski, francuski, hiszpański i
niemiecki.
-O kurde! I ty uczyłaś się tego
wszystkiego na raz?
-Tak.
-Jesteś niesamowita. U nas oprócz
angielskiego jest tylko francuski, a i tak nie daję rady. Kim są z zawodu twoi
rodzice?
-Mój tata jest architektem, a moja
mama… była jego sekretarką. Zmarła kilka miesięcy temu.
-Bardzo mi przykro…Ej, masz
francuski ze mną! –dodał spoglądając na mój plan zajęć. –Będziesz mi pomagała!
-Hahaha pewnie. Czyli u was też są
grupy językowe? Zaawansowana i podstawowa?
-Tak. Chodzę do zaawansowanej na
francuski chociaż nie mam pojęcia jak tego dokonałem.
-…więc możecie już iść. Zobaczymy
się jutro o 800 na lekcji geografii. –przerwała nam rozmowę pani
Norwess.
Wszyscy
zaczęli wychodzić z klasy. Stanęłam sobie przy parapecie chcąc zapamiętać jak
najwięcej twarzy. Nagle podszedł do mnie Brandon. Stanął koło mnie i zaczął
obserwować kolegów z klasy.
-Znasz już kogoś?
-Tylko ciebie.
-Masz mój numer telefonu. –podał mi
karteczkę z numerem. –No wiesz…jakbyś chciała się czegoś dowiedzieć…czy coś.
-Jasne. Wielkie dzięki. Do jutra.
Większość
klasy zaraz do mnie podeszła. Zaczęli się przedstawiać, ale mówili jednocześnie
i nic nie mogłam zrozumieć, a co gorsza zapamiętać.
Szłam
już do domu, gdy w połowie drogi dogoniła mnie blondwłosa dziewczyna z mojej
klasy. Miała duże niebieskie oczy i była wyższa ode mnie.
-Hej. Nie przedstawiłam ci się.
Jestem Cassie McLaggen. Siedzę za tobą.
-O, miło mi! –powiedziała
zadowolona, że znam już więcej osób.
-Na jakiej ulicy mieszkasz?
-Na Catheries Street, a ty?
-Ulicę dalej, Magnolie Street.
Chyba się spodobałaś Brandonowi.
-Co? Nie, nie.
-Oj coś czuję, że jednak tak. Bo
wiesz…wszystkie dziewczyny o niego zabiegają. Gra w szkolnej drużynie
siatkarzy. I wierz mi. Z żadną dziewczyną, młodszą czy rówieśnicą nie gada.
-Ze mną pewnie gadał , bo jestem
nowa…
-Nie. Nicole Awards doszła rok
temu. Z nią nie zamienił ani słowa.
-Na pewno jest jakieś logiczne
wyjaśnienie.
-Brandon dał ci swój numer
telefonu?
-No tak.
-Hehehe wiedziałam. Dobra, lecę, bo
to już mój blok. Wpadnij kiedyś, to pogadamy dłużej.
-Okey.
Pa.
________________________________________________________________________________________________________________________________
Rozdział wstępny. Może się wydać nudny, ale akcja rozwinie się wkrótce. No ale jak się podobał początek?
Trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i już mi się spodobał sam początek, mimo że akcja się jeszcze nie rozwinęła :d Już polubiłam Lily :) Tylko, jakoś za Brandonem nie przepadam :p Życzę dużo weny! :) Pozdrawiam, Rose.
OdpowiedzUsuńHmm.. Zapowiada się nieźle ;3
OdpowiedzUsuńAle jak na razie jest według mnie trochę sztucznie ;x
Lecę dalej :3
~Bellatrix z l-p-i-s-m.blogspot.com
zajebisty blog :) Będę wpadać :D
OdpowiedzUsuń